Strzelba taktyczno-obronna, czyli trochę o pompowaniu

"Strzelba taktyczno-obronna" jest wtedy, kiedy każdy na strzelaniu jest obwieszony od każdej strony nabojami do strzelby, jak choinka bombkami. Do tego wszyscy się spieszą, ale tak nie za bardzo - bo jakby się śpieszyli za bardzo, to ktoś powie, że już strzelają sportowo, a na taki tekst trzeba się obruszyć.

Do tego same strzelby też są poobwieszane nabojami, przyczepionymi na rzep, trytytkę, sznurek, czy inne lepiszcze. Mówi się, że to po to, żeby było bardziej taktycznie. Dyskusja o tym, czy te naboje mają być "brass-up", czy wprost przeciwnie, jest dyskusją w dużej mierze religijną, w której liczy się tak odwołanie do natchnionych proroków (i pisma na Jutubie), jak i świadectwo osobiste ("jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby..." kontra "widziałem, jak...") i na początek zupełnie wystarczy, jak się człowiek rozejrzy i podepnie dyskretnie do liczniejszej w danym momencie grupy.

Podłapane powiedzonka:

  • "Świnkę trzeba karmić", "Jak nie strzelasz to ładuj, jak nie ładujesz to uzupełniaj naboje tam, skąd będziesz ładował" itp. - odnoszą się do stosunkowo niewielkiej pojemności magazynków rurowych strzelb, gdzie bez modyfikacji najdalej po 8 strzale będzie już pusto. Stąd wieczna potrzeba uzupełniania amunicji jak najszybciej, czyli właściwie ciągle. Nigdzie się tak nie nauczysz zarządzać amunicją i liniami ekwipunku, jak przy strzelbie dynamicznej.
  • "Pan Bezpiecznik pozdrawia" - kiedy podczas składania się do strzału brakuje takiego jednego minimalnego ruchu kciukiem, czy innym palcem wskazującym. Wtedy można sprawdzić sobie dwie rzeczy: czy nagła cisza ma swój charakterystyczny dźwięk, i jak tam się ma nasza antycypacja podrzutu.
  • "Combat-shirta nie oszukasz, ale chest-rig wiele ukryje" - to o pewnych mankamentach sylwetki tzw. stabilnych obywateli.

Obserwacje przeróżne:

  • ładowanie z pasa z nabojami, czy to skosem przez klatę, czy to z pasa, jest akceptowalną trzecią linią. Te naboje nigdzie nie idą, nie rozsypią się, ale potrafią się przemieścić z całym pasem. Jak na razie wychodzi, że to jest dobre źródło do ładowań administracyjnych, cokolwiek lepsze od kieszeni ze względu na znaną i stałą orientację naboi. Naboje na pasie nośnym strzelby to nieporozumienie, jeśli mówimy o strzelaniach dynamicznych.
  • ładowanie z rzepa przyczepionego do strzelby siłą rzeczy idzie po jednym naboju. Niby są magicy potrafiący z side-saddle jakoś wyczarować ładowanie po dwa, ale to są lepsze czary i łatwo rozsypać naboje.
  • najszybsze ładowanie to, oczywiście, ładowanie szybkoładowaczami/speedloaderami, z rurki, na sportowo (klasa open - czyli wszystko wolno). Drugie najszybsze ładowanie to quady i duble, z dedykowanego uchwytu jak do IPSC/3gun. Pewną niedogodnością speedloaderów jest konieczność doczepienia do strzelby dedykowanego lejka, targania ze sobą tych rurek i spora trudność w doładowaniu tylko częścią nabojów. Pewną niedogodnością dedykowanego uchwytu jest to, że w krzorach czy innych takich okolicznościach łatwo z niego pogubić ammo. Muszę się rozejrzeć za jakąś hybrydą, albo alternatywną metodą podawania nabojów.
  • ładowanie z rzepa/side-saddle jest trzecią najszybszą metodą i nie wymaga takiego kombinowania ze specjalistycznym osprzętem. To jest pierwsza linia zasilania ammo. Drugą linią są przygotowane rzepy, pokitrane w różnych miejscach, albo po prostu przyczepione gdzie indziej, do szybkiej przekładki. Trzecią jest pas amunicyjny, kieszenie, worki zrzutowe, pudełka trzymane w zębach itp.
  • chwyt pistoletowy na strzelbie utrudnia karmienie świnki.
  • bezpiecznik przetykowy nie jest twoim przyjacielem - nie od razu widać w jakim jest stanie, zabezpieczenie wymaga zazwyczaj rozpięcia składu (zmiany postawy ze "strzeleckiej" na "inną"), odbezpieczenie też niespecjalnie się komponuje z wchodzeniem na cel.
  • fabryczna długość kolby w wyrobach rodziny Mossberg jest liczona na Amerykanina w t-shirce i z zapasem. I potem się człowiek plącze, bo zawadza o różne rzeczy kolbą podczas składania się. Rozwiązania są, jak zwykle, dwa - albo kupić za parę stów lepszą kolbę, albo piłką starannie i równo skrócić kolbe fabryczną, ale tak nie za bardzo i całkiem równo.
  • śrut nie jest amunicją bojową. Śrut jest tylko amunicją treningową, pozorującą loftkę za mniej niż połowę jej ceny. Hollywood kłamie.
  • nieprawidłowy skład ze strzelbą najwyraźniej widać dnia następnego. Prawidłowy nie daje takich kolorowych siniaków.
  • nieprawdą jest, że ze strzelby celuje się z dokładnością do ogólnego kierunku. Kolimator na strzelbie ma swoje liczne zastosowania nawet na dystansie poniżej 5 metrów - może na przykład służyć jako punkt odniesienia przy ładowaniu awaryjnym do komory.
  • żeby dogadać się z bezpiecznikiem, trzeba gadać z bezpiecznikiem, a nie tylko o bezpieczniku. Żadna ilość teorii i klikania na sucho nie da tyle, co jeden moment "O-o", kiedy zamiast "BANG" nie ma nawet "klik", a czas leci i ludzie patrzą. Wyczekująco, żeby człowiek w końcu zwolnił tor.
Zmiana ammo:
  • strzelba ma tę ogromną zaletę konstrukcyjną, że działa z bardzo różnymi nabojami - od ślepaków i gumy, przez śrut, loftkę/buckshot, aż do litych kawałów ołowiu. Dzięki temu można działać dobierając amunicję na bieżąco do potrzeby i dystansu.
  • zasięg efektywny buckshot'a tak, żeby dało się nim przewracać blachy czy trafić sensownie w tarczę, zamyka się w jakichś 15-20 metrach, dalej już za bardzo sieje po okolicy. Zasięg efektywny breneki, czyli taki dający realną szansę trafienia w tarczę, sięga do około 100m.
  • ammo zmienia się w locie właściwie wyłącznie po to, żeby ostrzelać breneką pojedynczy odległy cel.
  • jest kilka sensownych technik wykonania takiej podmiany, a ich dobór mocno zależy od przyjmowanych założeń - ale to jest zupełnie osobna, spora rozkminka.

Podsumowanie badania:

  • dalsze badania są niezbędne. Jak zawsze.
  • polecam spróbować, fajna zabawa, i mocno sprowadza na ziemię z krainy fantazji i filmów akcji. Trzeba tylko namierzyć ekipę, która zajmuje się strzelbą na poważnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"W lekkiej piechocie nic nie jest lekkie", czyli po zawodach Lekka Piechota (kat. "Lżejsza", średnio szalona)

Z łopatą, gumiakiem i MON'em po Śląsku, czyli wnioski i obserwacje z działań przeciw- i popowodziowych 2024

Primer - jak sobie łatwo ogarnąć nieuczciwą przewagę na ew. szkolenia wojskowe