Co Ziobro ma w gaciach, czyli krótki wstęp dla niezorientowanych o noszeniu broni przez cywilnych posiadaczy w Polsce.

 

#szczelnicowo będzie, i trochę edukacyjnie, i cokolwiek PSA w temacie, który się nagle zrobił modny. Konkretnie, w temacie noszenia w PL broni palnej przez cywili, tak żeby każdy mógł po przeczytaniu wyrobić sobie opinię na temat tego, co MinSpra miewa w gaciach, a co mu się ostatnio "wypsło" do kamery.


Wersja TL;DR: zajmijmy się czymś pożytecznym, nie kupujmy ustawki z niepełnosprytną akcją i paniczną reakcją.


Na początek, parę roboczych definicji:

Skryte noszenie broni, noszenie broni przez cywila, noszenie zgodne z rozporządzeniem, w żargonie USAńczyków tzw: CC – takie sposób trzymania broni na sobie, że o tym, że ją masz ze sobą, wiesz tylko ty, i ewentualnie koroner robiący sekcję twoich zwłok. Cała idea polega na tym, żeby nikt, ale to naprawdę nikt, nie by w stanie popatrzywszy na ciebie zobaczyć ani kawałka broni. CC dzielimy na sensowne, czyli legalne, higieniczne, bezpieczne dla otoczenia i niezagrażające właścicielowi, oraz „to drugie”, wprost przeciwnie. To drugie jest z zasady domeną niedouczonych debili, łonabi gangsta, „uczciwych” złoczyńców, szeryfiady, ludzi patologicznie szukających rozgłosu – czyli tych wszystkich, którzy z zasady odpadają w procesie uzyskiwania pozwolenia.

Przenoszenie broni – jest wtedy, kiedy klamka albo inny grzmiący kij jest pusty i schowany w jakimś pojemniku lub w kaburze, podczas gdy właściciel targa go z miejsca na miejsce. Generalnie chodzi o to, żeby się sprzęt nie rzucał w oczy, nie kusił i nie straszył nieświadomych i nieogarniętych w temacie przypadkowych osób.

Zgromadzenie publiczne – taki spęd, który podpada pod ustawę o zgromadzeniach. Spędy organizowane przez organa władzy nie podpadają (art.2 tejże).

Kabura – taka specjalna kieszeń na broń, często przyczepiana do ubrania człowieka, która ma zapewnić rzeczy:

- klamka ma się nie zgubić
- spust ma się nie dać nacisnąć
- ubranie ma się nie uj#bać od broni (tych wszystkich smarów i olejów.

Kabura do CC dodatkowo musi jeszcze być tak zrobiona, żeby klamka nie odstawała za bardzo, i żeby nikt się nie pytał, czy właściciel nosi pistolet, czy po prostu bardzo się cieszy z towarzystwa.

Printing – jest wtedy, kiedy broń wystaje spod ubrania, lub odstaje przez ubranie jak, nie przymierzając, części anatomii na weselu.

Ustawka medialna, lub tzw. „publicity stunt” – jest wtedy, kiedy ktoś mniej-więcej rozpoznawalny celowo robi coś głupiego lub kontrowersyjnego w obecności dziennikarzy, żeby zdjęcia poszły w świat przypominać o istnieniu tego ktosia.

Gun-free zone”, miejsca gdzie noszenie broni jest zakazane – w polskim prawie ustawowo są to budynki sądów, prokuratury, trybunału konstytucyjnego, porty morskie, lotniska, lokale wyborcze, zgromadzenia publiczne (jak ktoś uczestniczy), imprezy masowe i sportowe (z pewnymi wyjątkami – trudno o zawody strzeleckie bez broni), środki komunikacji publicznej*. Do tego dochodzą miejsca, których właściciel nie życzy sobie i wpisał zakaz w regulamin, ale jeśli to nie jest np. komisariat, delegatura ABW, koszary czy inne takie, taki regulamin jest niespecjalnie wiążący i całkowicie nieegzekwowalny, bo jakby co i tak trzeba zadzwonić po policję. Dodatkowo, już kilkukrotnie były wyjaśnienia ze strony np. hipermarketów czy galerii handlowych, że ta przekreślona beretta naklejona na wejściu dotyczy jedynie nielegalnych posiadaczy.
Do tego dochodzą arbitralne obszary określane rozporządzeniami MSWiA, wydawanymi za pięć dwunasta z okazji arbitralnie wybranych dat i wydarzeń, ponoć celem poprawienia bezpieczeństwa - choć jako żywo nijak nie wpływają na statystyki.

Teraz, garść informacji o nowoczesnych pistoletach, kaburach i amunicji:

- nowoczesne pistolety nie strzelą, o ile ktoś/coś nie pociągnie za spust z odpowiednią siłą i w odpowiednim kierunku. Stąd jest ten wymóg, żeby kabura szczelnie i całkowicie okrywała cyngiel. Nie strzelą upuszczone (chyba, że to SIG P320), potrząśnięte, przypalane**, czy nawet i rozbijane na kawałki, no chyba że ktoś kupił sobie niesprawną, zajechaną na amen, postrzelnicową chińską kopię

- nowoczesne, sensowne kabury trzymają pistolet w jednym miejscy i położeniu, a do wyciągnięcia pistoletu trzeba jednak trochę siły i sprytu przyłożyć. Nawet cywilne kabury bez najmniejszego problemu przechodzą test polegający na załadowaniu pistoletu do pełna zbijakami, włożeniu do kabury, odwróceniu kabury do góry nogami i potrząśnięciu. Dlaczego tak? Bo kaburą przypiętą do właściciela stojącego na głowie jest znacznie trudniej potrząsać.

- współczesna amunicja nie odpala, dopóki coś konkretnie i pod odpowiednim kątem nie piźnie w spłonkę, lub dopóki nie leży w żywym ogniu wystarczająco długo, żeby proch osiągnął temperaturę zapłonu.

Czyli, prorok Z nie stworzył zagrożenia dla nikogo postronnego paradując z klamką w gaciach. Dopiero gdyby gmerał przy tej broni, albo próbował ją pokazywać, byłaby to inna rozmowa.

Teraz, parę dodatkowych uproszczonych informacji o przepisach w PL, które w tym konkretnym zakresie nie zmieniły się właściwie od ponad dekady:

- jak ktoś zrobi pozwolenie na broń sportową, to zgodnie z opinią z KGP może nosić, byle zgodnie z przepisami o CC. Czyli, w uproszczeniu, możliwie dyskretnie.
- jak się nosi niezgodnie z rozporządzeniem, to się wezwany patrol może doczepić, a WPA uwolnić od zabawek i pozwolenia. Więc się nie opłaca wygłupiać.
- cywil nie ma zakazu noszenia z nabojem w komorze. Ma go policja, ale też f-usz może wprowadzić nabój do komory, nadal upraszczając, kiedy uzna to za potrzebne w danej sytuacji ze względu na zagrożenie.


Jak na razie, widać, że litery prawa prorok Z nie złamał, mając na sobie prywatną klamkę w pracy, przykrytą marynarką, na spędzie nie będącym zgromadzeniem, imprezą masową itp, poza miejscami, w których nie wolno broni nosić. Tak, ale ..

1. Uzbrojony, nieprzeszkolony i nie zgrany z zespołem VIP to koszmar każdego ochroniarza. Nie wiadomo, co taki zrobi JakbyCo. Tu mnie najbardziej bije po oczach to, że dowódca ochrony nie zapanował nad swoim podopiecznym i pozwolił na taki cyrk – a zgodnie z opowieścią o strzelnicy, musiał być świadomy, co tam prorok Z kitra w gaciach.

2. SOPelki z ochrony mają dopuszczenia do broni, więc prorok Z mógł zupełnie spokojnie klamkę zostawić nawet i w plecaczku w rękach ochrony. Tym bardziej, że, biorąc opowieść o strzelnicy za dobrą monetę, gdzieś w aucie i tak zostawił resztę ammo i szpeju.

3. Patrząc na krój marynarki (kabura wypada dokładnie na rozcięciu), pasek (coś za cienki na klips kabury), miejsce przypięcia kabury (na godzinie czwartej) i jej kąt (pionowo) uniemożliwiające bezpieczne wyciągnięcie stamtąd broni (o szybkim już nie wspominając), fakt że tak położona kabura nie jest specjalnie wygodna do dłuższego siedzenia (ale w sumie, ja mam kręgosłup), oraz że tak przypięta kabura właściwie gwarantuje printing przy kucnięciu czy pochyleniu się, trudno mi oprzeć się wrażeniu, że to jest zaplanowana, zorganizowana akcja.

4. Biorąc na serio pod uwagę noszenie (czy nawet przenoszenie pustej) broni na sobie, rozsądny i ogarnięty cywilny posiadacz dobiera do tego odpowiednie ubranie. Kurtkę/marynarkę/bluzę z grubszego materiału, żeby nie podwiewało, nie prześwitywało i nie było printingu. Luźniejszy, mniej dopasowany krój, który też ułatwia ukrycie zawartości pasa. Drobne w odpowiedniej kieszeni czy nawet i wszyte obciążenie w dolną krawędź, żeby łatwiej było zachować kontrolę nad położeniem szmat. Dłuższy fasom, żeby nawet w pełnym przykucu nigdzie nie brakło materiału. Rozcięcia i dekolty, jeśli już są nie do uniknięcia, możliwie daleko od prawego biodra. Pas, z tych szerszych i sztywniejszych – w końcu będzie się na nim bujać dodatkowy kilogram, a wąski pasek będzie się wżynał. Kolory takie, żeby klamka nie kontrastowała. Inne takie patenty, bo dobrze zorganizowane CC to jednak jest sztuka***


Biorąc pod uwagę powyższe, mi wychodzi, że cała sprawa została celowo zaaranżowana i mamy do czynienia z medialną ustawką. W jakim celu – nie wiem, ale jak dla mnie równie istotnym wydarzeniem byłby news o założeniu przez proroka Z czerwonych butów i pomarańczowej muszki cyrkowego klauna na pogrzeb. Zabawne, ale w sposób cokolwiek podszyty poczuciem winy z nabijania się z tych, którym niespecjalnie poszło w życiu i nie do końca rozumieją, czemu są zabawni.

Zajmijmy się czymś przydatniejszym, nie dawajmy się wkręcić w temat rytualny a zastępczy.


* Jeden z licznych absurdów polega na tym, że rozporządzenie życzy sobie, aby broń i magazynki rozładować przed wsiadaniem do autobusu. Tak o, na przystanku, na oczach losowych ludzi, wyciągnąć klamkę, wyciągnąć magazynek, i zacząć z niego łuskać naboje do kieszeni. Ale o absurdach przepisów kiedy indziej.

** dopóki nie nagrzeją się tak, że temperatura komory przekroczy jakieś 150 stopni C – ale jeśli na zewnątrz jest już tak gorąco, to właściciel ma sporo innych problemów. Właściciel, albo koroner rozgrzebujący pogorzelisko i ustalający tożsamość skwarków.

*** mająca swoje niepisane kanony, tworzona przez nielicznych z potrzeby serca, obserwowana i doceniana jedynie przez wąskie grono wtajemniczonych, a zupełnie niezrozumiała i niedostępna koncepcyjnie dla tzw. "przeciętnego odbiorcy" 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"W lekkiej piechocie nic nie jest lekkie", czyli po zawodach Lekka Piechota (kat. "Lżejsza", średnio szalona)

Z łopatą, gumiakiem i MON'em po Śląsku, czyli wnioski i obserwacje z działań przeciw- i popowodziowych 2024

Primer - jak sobie łatwo ogarnąć nieuczciwą przewagę na ew. szkolenia wojskowe