Recon Squad, czyli po co mi była walka o każdy gram plecaka.
Pojechaliśmy sobie z kumplami na Recon Squad. To takie zawody strzelecko-taktyczne, organizowane przez GTS Brass w rejonie Racław-Witnica -Łupowo. Tak trochę z głupia frant i na wariata pojechaliśmy, bo mimo że wiedzieliśmy że poprzeczka nie będzie nisko, to sądziliśmy, że prawie z marszu jakoś to pewnie ogarniemy – w końcu jeden to triathlonista, ironmanowiec i w ogóle chłop nie do zdarcia, więc jego kondychy powinno starczyć na czterech, dwu zajmowało się milsimami na poważnie więc generalnie w temacie, a ja kiedyś bywałem pod Grunwaldem, więc wiem co to maszerowanie w upale z obciążeniem, dzi...ękuję. Naszą tajną bronią miała być moja inżynierioza, szpejoza po-milsimowa, i triathlon. Tym razem wystarczyło wyjechać o 7:00, bo część terenowa miała się zacząć o 14tej. Spoko, zachód słońca około 10tej, do przejścia 33km (tak, uczciwie nas organizator ostrzegł ile trzeba będzie drałować), to się w 10h wyrobimy, najwyżej ostatnie metry się przejdzie na czołówkach – a przynajmniej ta...