Klasyfikacja kursantów, czyli jak nie być Takim Kolesiem
Idąc za ciosem i budując na ogromnym sukcesie klasyfikacji prepersów1), dzisiaj kolejny przyczynek do typologii dziwnej a niepotrzebnej. Otóż, niektóre uprzednio zidentyfikowane typy prepersów angażują się w aktywności tzw. szkoleniowe, czyli spotykają się z grupą podobnie zorientowanych osobników, zbudowaną mniej lub bardziej przypadkowo dookoła osobnika najgłośniej deklarującego posiadanie jakiejś konkretnej wiedzy czy umiejętności, którą jest gotów się podzielić w zamian za uznanie wyższego statusu w grupie, laurkę na fejsie czy insta, czy też różne gratyfikacje ekonomiczne. Aktywność tzw. szkoleniowa może być też nazywana warsztatami, seminarium, kursem, pokazem, lekcją lub podobnie – ale nie to jest dziś tematem głównym.
Okazuje się mianowicie, że role społeczne w takiej grupie szkoleniowej są ściśle określone i deterministyczne, i że można się pokusić o ich klasyfikację. Znamienne jest także to, iż w przypadku, kiedy grupa nie jest wystarczająco liczna, aby wszystkie niezbędne role zostały obsadzone, da się obserwować płynną, spontaniczną i rotacyjną zmianę ról pomiędzy uczestnikami, a nawet przypadki, w których jeden osobnik równocześnie pełni kilka ról potencjalnie niezbędnych dla funkcjonowania grupy. Nawet, jeśli są one wzajemnie sprzeczne. Dyskusja, które z ról są nieodzowne, a które opcjonalne, jest daleka od konkluzji, albowiem zaobserwowano i szkolenia, w których nie dawało się jednoznacznie zidentyfikować żadnej z ról charakterystycznych (i bynajmniej nie chodzi tu o szkolenia, gdzie poza jednym uczestnikiem cała reszta grupy ma charakter urojony), jak i takie, gdzie w krótkim czasie następowały wieloelementowe sekwencje przejść fazowych o charakterze kaskadowym, dające wyraźne objawy różnych ról w pojedynczych osobnikach (i nadal nie chodzi o szkolenia, gdzie poza jednym uczestnikiem cała reszta grupy ma charakter urojony). Wstępne wyniki eksperymentów wydają się także wskazywać, że heurystyka Takiego-Kolesia nie ma zastosowania do identyfikacji typów2)
Być może zależy to od klasyfikacji osobników prowadzących, która jest nadal w opracowaniu.
Poniższe nazwy typów mają charakter wyłącznie wstępny, kolejność jest przypadkowa, a typologia kursantów nie jest w żaden sposób zamknięta. Dalsze badania, w tym uczestniczące, są niezbędne.
Kolekcjoner, czyli uczestnik, który stara się jak najwięcej wynieść z danego wydarzenia. Da się zaobserwować kilka podtypów:
Zbieracz Makulatury – wszelkie dostępne ulotki, broszury, katalogi, czy nawet serwetki i papier śniadaniowy są pieczołowicie zbierane w teczki i po zakończeniu szkolenia wynoszone w nieznanym kierunku. Nigdy nie udaje się ustalić, co się dzieje z tymi materiałami, ponieważ znikają z powierzchni ziemi. Teoria, iż Zbieracz Makulatury używa ich jako wyściółki gniazda lub karmy dla swoich młodych, nie została potwierdzona i nie wydaje się prawdopodobna.
Zbieracz Fantów – zbiera długopisy, gadżety marketingowe, zużyte pomoce naukowe, czyli wszystkie przedmioty o pomijalnej wartości tak długo, jak długo są za darmo lub ich właściciele się nie upomną. Wydaje się to rodzajem aktywności podświadomej, ponieważ w razie konfrontacji, Zbieracz Fantów zdaje się zupełnie nieświadomy tego, że właśnie schował Twój długopis do kieszeni, albo pobrzękuje mosiądzem przy każdym gwałtowniejszym geście.
Zbieracz Twarzy – skupia się na kolekcjonowaniu informacji o pozostałych uczestnikach, drogą tzw. towarzyskiej konwersacji. Czasami Zbieracz Twarzy konwersuje z ofiarami pozbawionymi możliwości ucieczki (tzw. „captive audience syndrom”) na tyle intensywnie, że to zachowanie zaczyna być odbierane przez osobnika prowadzącego szkolenie jako otwarte wyzwanie. Nieuchronne w tej sytuacji starcie jest tyleż krótkie, co rytualne, i zazwyczaj kończy się bez ofiar.
Człowiek-Notatka – zawzięcie notuje ręcznie, często z użyciem kolorów, każdy najdrobniejszy szczegół szkolenia. Nie jest istotne, czy Człowiek-Notatka rozumie co notuje, nie gra roli także sama czytelność notatek. Znane są przypadki, w których Człowiek-Notatka wkrótce po zakończeniu szkolenia bez żalu acz dyskretnie wyrzuca pół ryzy papieru pokrytego bazgrołami, pełen wewnętrznego zadowolenia iż nikt nie jest w stanie nic z nich odcyfrować.
Zbieracz Kalorii – uczestniczy w szkoleniu wyłącznie ze względu na dostępne kalorie w postaci kawy, herbaty, chipsów, ciasteczek czy kanapek. Po wyczerpaniu dostępnych źródeł kalorii zazwyczaj znika, często w przerwie obiadowej (jeśli taka jest w planie)
Gąbka – uczestnik aktywny i aktywnie przyswajający podawaną treść z pełną koncentracją na szkoleniu. Nie jest do końca jasne, czemu Gąbki nie są typem dominującym na szkoleniach komercyjnych – wydawałoby się racjonalnym założenie, że racjonalny uczestnik, zaangażowawszy czasem znaczne środki własne, będzie dążył do maksymalizacji odniesionych korzyści w deklarowanym zakresie szkolenia. Być może wchodzą w grę jakieś chwilowo niezidentyfikowane procesy socjologiczne.
Beta Aspirant – przy użyciu dobrze dobranego timingu kiwania głową z mądrym wyrazem twarzy, równie dobrze zsynchronizowanego powoływania się na wspólnych znajomych z osobnikiem prowadzącym i autorytety uznawane także przez osobnika prowadzącego, dąży do sztucznego podwyższenia swojej pozycji w oczach pozostałych uczestników przy minimalnym wydatku energetycznym i bez konieczności zademonstrowania jakichkolwiek umiejętności.
Refresher – osobnik dobrze orientujący się w tematyce szkolenia, lub rzeczywiście rozpoznawalny przez osobnika prowadzącego szkolenie z poprzednich., pozytywnych interakcji. Trudny do odróżnienia od Bety Aspiranta, zwłaszcza przez osobniki zupełnie nie orientujące się w tematyce danego szkolenia lub zupełnie niezwiązane z grupą.
Psycho Fan – Refresher zdegenerowany w wyniku albo nieszczęśliwego wypadku związanego z wielokrotnym urazem głowy, albo pozbawiony zdolności do opanowania materiału szkolenia w stopniu wystarczającym mimo wielokrotnych prób. Psycho Fana da się zidentyfikować śledząc reakcje osobnika prowadzącego na pozornie przyjazne i wspierające komunikaty i działania osobnika zidentyfikowanego jako kandydat na Psycho Fana. Jeśli osobnik prowadzący używa zwrotów podobnych do „owszem, ale nie jest to najlepszy pomysł” stopniowanych przez „to nie do końca tak zadziała”, „tak tutaj nie robimy” aż do „weź już nie pier#ol” i „już przestań, bo sobie krzywdę zrobisz”, jest to silny indykator obecności PsychoFana w grupie.
Drifter – czeka zamaskowany starając się wtopić w tłum, aż wyczuje nadarzającą się okazję. Korzystając z najmniejszej nawet wzmianki ulubionego, pobocznego szczegółu, atakuje serią pytań, starając się doprowadzić do spędzenia jak największej ilości czasu szkolenia na rozdzielaniu włosa na czworo, czy, w ekstremalnych przypadkach, roztrząsaniu g#wna na atomy. Jeśli nastąpi rezonans Driftera z innym osobnikiem, w szczególności prowadzącym, może się okazać że pierwotnie uzgodniony temat szkolenia zostanie porzucony na rzecz radosnej, acz ezoterycznej dyskusji umykającej pozostałym uczestnikom.
Subwariant: Psycho Drifter – istnieje ryzyko, iż ze względu na zbieg ról u jednego osobnika, dryf tematyczny przyjmie postać konfrontacyjną. W odróżnieniu od konfrontacji z Psycho Fanem, konfrontacja osobnika prowadzącego z Psycho Drifterem może nabrać charakteru fizycznego i skończyć się usunięciem jednego z osobników ze szkolenia. Przez grupę, w ramach samooczyszczenia, lub przez czynniki zewnętrzne, np. policję. Główna różnica pomiędzy Psycho Drifterem a Dojo Breaker’em (pot. 10.3) polega na tym, że Dojo Breaker aktywnie inicjuje konfrontację, a Psycho Drifter musi zostać uruchomiony odpowiednim wyzwalaczem. Drugorzędna różnica polega na tym, że Dojo Breaker wie, kiedy został zdominowany i umie uznać swoją podrzędną pozycję zanim dozna jakiejś kosztownej lub słabo odwracalnej rekonfiguracji.
Zguba – osobnik trafił do danej grupy w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności i nie ma podstawowych narzędzi mentalnych do nadążenia za przekazywaną wiedzą. Czasami tak się zdarza, że na kursie krojenia szarlotki3) pojawiają się osobniki całkowicie zagubione, zderzające się z tematem szarlotki po raz pierwszy (niesymulowany). Najczęściej w takiej sytuacji Zguba albo samoizoluje się od grupy, ograniczając swoją aktywność do oddychania w nadziei, że wszystko jakoś się automagicznie samo ułoży, albo próbuje nadrabiać animuszem i entuzjazmem licząc na uzyskanie od grupy uznania w formie „no, ale przynajmniej się stara i coś robi”. Tu zwyczajowo przyjmuje się, że to do osobnika prowadzącego należy dyskretne dopilnowanie, żeby Zguba nie zrobiła sobie krzywdy swoim entuzjazmem. W przypadku szkoleń obejmujących aktywność fizyczną, szczególnie niebezpiecznym zbiegiem ról jest Zguba-Refresher – ze względu na wyraźną unikalną relację z osobnikiem prowadzącym, widoczną dla pozostałych osobników, może dojść do wyniesienia ze szkolenia informacji zupełnie nieprzystających do tych przekazywanych przez osobnika prowadzącego.
Gwiazda Instagrama, wraz z dopełniającą rolą Nadwornego Fotografa – celem tych osobników jest wyniesienie i opublikowanie jak największej ilości dobrze upozowanych, obrobionych i skomponowanych swoich fotografii z uczestnikami, rekwizytami, osobnikami prowadzącymi, czy aktywnościami (jeśli takie występują w ramach szkolenia). Tak poprawność wykonania zadań, jak i retencja informacji są w najlepszym wypadku drugorzędne w stosunku do dobrze skomponowanego kadru sugerującego wysokie kompetencje.
Wujek Dobra Rada – szczególnie podstępny wariant Bety Aspiranta. Skrycie, poza zasięgiem uwagi osobnika prowadzącego, uzurpuje sobie jego pozycję udzielając przypadkowym ofiarom pouczeń, tłumaczeń i porad. Pół biedy, jeśli w dobrej wierze i na temat, ale znane są przypadki Wujka Waria(n)ta (patrz 10.4), generujące przypadkowe ciągi dźwięków w oderwaniu od rzeczywistości, najlepiej opisywane jako halucynacje białkowego ChatGPT.
Pomocnik Instruktora – szczególny przypadek zbiegu ról Wujka Dobrej Rady i Refreshera. Osobnik taki, po publicznym uznaniu jego wysokiego statusu przez osobnika prowadzącego, jest w stanie merytorycznie i efektywnie wspierać go w realizacji szkolenia pomagając pozostałym. O ile znane są nauce przypadki skutecznego przyjęcia tego zbiegu ról przez osobniki przypadkowe, o tyle znacznie częstszym jest uprzednie doprowadzenie odpowiedniej liczby Pomocników Instruktora przez osobnika prowadzącego.
Człowiek Kontra – osobnik taki bierze udział w szkoleniu celem doprowadzenia do konfrontacji z osobnikiem prowadzącym, często z nadzieją podniesienia swojego statusu w grupie (tak szkoleniowej, jak i zewnętrznej) lub w ocenie osobnika prowadzącego. Znane są podtypy:
Uczony w Piśmie – konfrontacja ma postać cytowania przepisów lub innych tekstów źródłowych i powoływania się na różne linie interpretacji. Jakiekolwiek demonstracje fizyczne są z góry niedopuszczalne jako plebejskie fizolstwo, nieistotne z punktu widzenia Pisma. Osobniki prowadzące o dużym doświadczeniu daje się rozpoznać po uniknięciu pułapki przy pomocy zwrotów „ale nie o tym jest to szkolenie”, czy też, znacznie rzadziej, „ta interpretacja nie ma już znaczenia praktycznego w świetle wyroku w sprawie <sygnatura akt>”.
Rabin Przeciwnego Znaku – konfrontacja ma postać podkreślania dogmatycznych różnic o niewielkiej wartości praktycznej, często powołując się na źródło wiedzy w postaci Organizacji Zewnętrznej (zwroty „mnie uczyli w <instytucja>, żeby raczej <dyskutowany detal>”, „u nas to tak nie działa”, „<autorytet zewnętrzny> jednak zaleca”. Ze względu na brak istotnych praktycznych różnic, tradycyjnie konfrontacja kończy się zwrotem „jeden rabin mówi tak, drugi rabin mówi nie”, lub pokrewnym – „są dwie szkoły, falenicka i otwocka” bez jednoznacznego wyłonienia zwycięzcy. Równie tradycyjnie, każda taka sytuacja jest to traktowana jako remis ze wskazaniem na osobnika prowadzącego.
Dojo Breaker – konfrontacja, o ile do niej dojdzie, ma postać wyłącznie praktyczno-fizyczną. Pokonany w bezpośredniej konfrontacji Dojo Breaker tradycyjnie staje się najwierniejszym i bezkrytycznym wyznawcą, przynajmniej do czasu zebrania bęcków od kogoś innego.
Waria(n)t, znany też jako „ośmiu ninja z UZI w alejce” – zredukowawszy do absurdu założenia wejściowe szkolenia, uzupełniwszy swoją propozycję o zdrową dawkę oderwanych od rzeczywistości fantazji, całkowicie akceptując logicznie niezbędne dla powyższego naruszenia praw ludzkich, boskich i fizyki klasycznej, z triumfem ogłasza bezwartościowość informacji przekazywanej podczas szkolenia. Do konfrontacji zazwyczaj nie dochodzi ze względu na oczywistą absurdalność sytuacji, oraz niespodziewany brak pozostałych siedmiu ninja. W oczywisty sposób, brak aż siedmiu ninja zupełnie pozbawia jakiegokolwiek praktycznego znaczenia trywialny fakt braku jakiegokolwiek UZI.
Rzeczywistość Skrzeczy, czyli rzadki (ale potwierdzony w naturze) wariant Waria(n)ta, polegający na zdemaskowaniu osobnika prowadzącego jako bajkopisarza i sprzedawcy oleju na węże4). Rozróżnienie między tymi dwoma wymaga dobrego rozeznania w materii szkolenia, a polega na uważnej obserwacji tzw. gradientu Ubawu. Jeśli na etapie wstępnej konfrontacji współczynnik „Uba/wu” - liczony jako stężenie absurdu (ozn. „Uba”) w wypowiedzi na sekundę (ozn. „wu”), dla każdego źródła akustycznego osobno - wyraźnie szybciej narasta na kierunku do osobnika prowadzącego, mamy do czynienia z sytuacją spełniającą kryteria „Rzeczywistość Skrzeczy”. W pozostałych przypadkach, jest to zwykły Waria(n)t, i nie jest wymagane przerywanie badania uczestniczącego ze względów bezpieczeństwa i higieny psychicznej. Jeżeli z jakichś przyczyn nie jest możliwe precyzyjne oszacowanie gradientu Ubawu, w sytuacjach podwyższonego ryzyka należy kierować się społecznym dowodem słuszności, najlepiej w kierunku najbliższego wyjścia.
Tyle na dziś.
1) nie dość, że ktoś to przeczytał, to jeszcze spoza bezpośredniej rodziny!
2) ang. „That-Guy heuristics”, czyli „jeśli w każdej grupie występuje Taki-Koleś, i nie umiesz go jednoznacznie wskazać w grupie bieżącej, najprawdopodobniej sam nim jesteś”
3) tzw. „slicing the pie”, głównie w pomieszczeniach, często przy użyciu broni palnej czy granatów. Por. "zaawansowane szkolenia strzeleckie - porównanie przepływów gotówki, wiedzy i samozadowolenia"
4) ang. Snake Oil Salesman. Sprzedawca specyfików i talizmanów o niepotwierdzonej skuteczności i nieweryfikowalnym działaniu, na rzadkie okoliczności i egzotyczne ryzyka, za kwoty istotnie przewyższające rynkową wartość komponentów. Por. "Homeopatia wysokich energii - zastosowania hipernadroztworów w bezpieczeństwie osobistym i preppingu, wstęp do części I, przedmowa do spisu treści, tom pierwszy"
Komentarze
Prześlij komentarz